Ksenia na co dzień staje po drugiej stronie obiektywu, dlatego tym bardziej cieszy mnie fakt, że na to, aby choć na chwilę stać się modelką zdecydowała się właśnie na wizytę u mnie.
Początkowo bałam się efektów naszej współpracy, bo większość czasu przeznaczonego na zdjęcia przepłakałyśmy ze śmiechu. Jednak po zgraniu zdjęć i przygotowaniu całego kompletu doszłam (kolejny już raz) do wniosku, że rzeczywiście ładni ludzie mają w życiu łatwiej, bo aby "uchwycić to coś" wystarczy tylko kilka ujęć.
Efekty pracy Kseni podziwiać możecie na sekala.pl