Kiedy jadę robić zdjęcia zawsze mam w głowie na nie jakiś plan.
Wiem mniej więcej jakie chce zrobić ujęcia.
Wiem na jakim tle i świetle mi zależy.
Wiem na jakich zależy mi emocjach.
A wiecie jak nazywa się plan kiedy jest się już na miejscu?
Spontan.
Bo jak zmusić tak uroczego malca, żeby Nam chętnie pozował?
Ale powiem Wam jedno takie podglądanie pisze najpiękniejsze historie.
Zapraszam na fragmenty Marcelowego spotkania.
osobiście uwielbiam
jeszcze się słodziaku zobaczymy !