Już moje pierwsze spotkanie z Roksaną było olbrzymią przyjemnością.
Kiedy omawiałyśmy sobie szczegóły Naszej współpracy z radością obserwowałam jak pięknie mówi o tym co łączy ją z Adamem.
A kiedy spotkaliśmy się już we troje... w oczach obojga widziałam tą piękną miłość.
W upalny, piękny krakowski dzień schronienie znaleźliśmy w moim zdaniem jednym z ciekawszych miejsc na Kazimierzu.
Chłód ścian, kubański klimat Hevre i ciepło uczuć tych dwojga...
To musiało wyjść tak pięknie...