Po tym narzeczeńskim spotkaniu nie pozostaje mi nic innego, jak odliczać dni do pewnej czerwcowej daty.
Na Nasz wspólny spacer było już kilka różnych terminów.
Niestety kapryśna kwietniowa pogoda skutecznie namieszała w Naszych planach.
Na szczęście ten majowy, słoneczny dzień zrekompensował Nam wszystko.
Dzięki Ewelinie i Mateuszowi pojechałam raz w miejsce,
które już sama bardzo dobrze znałam. Cieszę się, że dzięki ich emocjom, uczuciom.... mogłam to miejsce poznać na nowo.