Robienie zdjęć w 90% mojej pracy bywa po prostu czystą przyjemnością.
10% zostawiam na przyjemność taką, no taką najczystszą i najpiękniejszą w swojej postaci.
Co w tym procentowym odłamku może wpłynąć na to, że sama sesja bywa czasem dla mnie jeszcze bardziej wyjątkowa?
Posiłkując się dzisiejszym wpisem o tych 10% opowiem Wam coś więcej.
Tradycją dla mnie stało się wspomaganie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Zawsze pamiętam wrzucanie 'pieniążka' do kolorowych puszek, branie udziału w orkiestrowych koncertach.
A teraz kiedy mogę dać od siebie jeszcze więcej - wykorzystuję tą szansę w 100%.
Co roku możecie licytować u mnie sesję zdjęciową, z której pieniążki w pełni zasilają konto WOŚP.
Realizacja jaką dziś z Wami się dzielę, to sesja wylicytowana w tegorocznym finale.
Ewelina i Dawid, których pewnie nigdy nie byłoby dane mi poznać - dziś zajmują kawałek mojego serca.
Cudownie pozytywna Para młodych ludzi, piękne uczucie, magiczny wschód słońca.
Te nakładające się na siebie cudowności to właśnie moje magiczne 10% - kiedy totalnie wszystko dzieje się tak,
aby efekty wspólnej pracy stawały się po prostu magiczne.
Zapraszam na fragmenty Naszego spotkania.
A jeśli też macie ochotę wspólnie ze mną zagrać z Wielką Orkiestrą Świątecznej pomocy to już po Nowym Roku kolejna licytacja!
Siema!